Biszkopt czekoladowy
Przygotuj 3 jajka: oddziel białka od żółtek. Białka ubijaj ze szczyptą soli. Gdy będą już ubite na sztywno dodaj stopniowo 1/2 szklanki cukru kryształu i ubijaj jeszcze chwilę.

Zmniejsz obroty i dodaj oddzielone wcześniej żółtka, 1 łyżeczkę octu, 1 i 1/2 łyżki oleju, 1 i 1/2 łyżki gorącej wody.

Wyłącz mikser. Osobno wymieszaj 1/2 szklanki mąki, 3 łyżki kakao i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia.

Suche składniki przesiej bezpośrednio do ubitych jajek i wymieszaj łyżką.

Wyłóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (tylko spód).

Piecz ciasto w 180 stopniach Celsjusza przez 25-30 minut. Na funkcji góra-dół. Po upieczeniu sprawdź patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Wystudź.

Tortownicę wyłóż folią aluminiową.

Biszkopt wyciąg, zdejmij papier i przełóż z powrotem do tortownicy wyłożonej folia aluminiową.

Krem z czarnej porzeczki
3 pełne łyżki żelatyny zalej zimną wodą tak aby przykryła żelatynę, dobrze wymieszaj.

Odstaw do napęcznienia na około 5-10 minut.

Podgrzej w kąpieli wodnej aż się rozpuści (nie wolno zagotować). Ostudź.

Porzeczkę umyj, oczyść.

Porzeczkę zblenduj na gładko.

Dodaj do porzeczki 50 g cukru pudru i 250g śmietany. Zblenduj. (Śmietanę wlewam bez ubijania jej wcześniej, blenduję tylko razem z porzeczką).

Ja dodaje trochę porzeczki do żelatyny i mieszam aby nie powstały grudki.

Na koniec wlej żelatynę do porzeczek. Zblenduj całość. Odstaw na chwilę do lodówki, aby stężało trochę.
Na schłodzony biszkopt wylej krem porzeczkowy i wstaw do lodówki.

Pianka miętowa
2 galaretki rozpuść w 300g gorącej wody. Ostudź. Do schłodzonej galaretki dodaj 120g syropu miętowego, wymieszaj.

2 śnieżki (u mnie Delecta) ubij z 350g bardzo zimnego mleka.

Ubijaj dalej i cienkim strumieniem wlej schłodzoną galaretkę.

Chwilę zmiksuj do połączenia składników.

Na krem porzeczkowy wyłóż miętową piankę.

Wyrównaj.

Udekoruj według uznania i schłodź.

Ciasto potrzebuje kilka godzin, aby dobrze stężało.
